- autor: bober007, 2013-10-30 20:54
-
Stracone zwycięstwo w ostatnich sekundach z Mazurem Pisz.
Zwycięstwo było blisko. Jest czego żałować...
Pochmurna niedziela ostatniego weekendu października, do Srokowa na mecz w ramach 10 kolejki Ligi Okręgowej Juniorów Starszych przyjechał zespół, z którym w tym sezonie dotychczas się jeszcze nie mierzyliśmy, a konkretnie - Mazur Pisz. Drużyna gości przed meczem zajmowała 5 miejsce w tabeli, co oznaczało, że to spotkanie nie będzie zapewne okrzyknięte meczem kolejki.
Pod koniec rundy frekwencja zaczęła się poprawiać. Kolejny powrót do drużyny był dziełem Mariusza Ulążki, który tym meczem zadebiutował w obecnym sezonie. Z całego naszego stanu posiadania zabrakło jedynie Piotrka Dołęckiego...
Od pierwszego gwizdka sędziego staraliśmy się przejąć inicjatywę w tym meczu. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i stwarzaliśmy klarowniejsze sytuacje pod bramką rywali. W 20 minucie otrzymaliśmy rzut wolny na 25 metrze, którego, po błędzie bramkarza, na gola zamienił Grzegorz Makar i zrobiło się miłe 1:0. Po tej bramce gra się wyrównała. Obie strony miały swoje sytuacje, jednak wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie. Na przerwę zeszliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.
W drugiej połowie po paru minutach w miarę równej gry goście zepchnęli nas do defensywy. Piłkarze Mazura zaczęli stwarzać coraz większe zagrożenie pod naszą bramką, z czym nie zawsze potrafiliśmy sobie radzić. Szczytem wszystkiego była sytuacja z 57 minuty, kiedy przy rzucie wolnym nasz zawodnik/nasi zawodnicy(niepotrzebne skreślić) odmówił krycia w naszym własnym polu karnym! Efektem tego był gol wyrównujący. W 60 minucie silnie zmęczonego naszego zawodnika, Damiana Stanickiego, zmienił rozgrywający swój pierwszy mecz w tym sezonie Mariusz Ulążka. Po tej zmianie ponownie podjęliśmy walkę z rywalem. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 65 minucie, po akcji właśnie prawą stroną dośrodkowaliśmy piłkę w pole karne rywali. Tam małe zamieszanie, które - wydawało się - lada moment zażegna bramkarz rywali. Nie opanował jednak piłki, czym stworzył 100-procentową sytuację dla Jakuba Putkowskiego, któremu nie udało się umieścić piłki w bramce, dzięki ofiarnej i jak się okazało skutecznej interwencji jednego z obrońców drużyny przeciwnej. Rzut różny. Piłkę w pole karne dośrodkowuje Igor Jurczak, tam ponownie kiks bramkarza, który pakuje sobie piłkę do własnej bramki i w 67 minucie wychodzimy na prowadzenie 2:1! Ta bramka zadziałała na nas mobilizująco, niestety nie na długo. Ostatnie 20 minut meczu to zdecydowana ofensywa graczy z Pisza i czekanie na kontrataki z naszej strony. Kilka razy zrobiło się gorąco pod naszą bramką, zespół Mazura doszedł nawet do jednej tzw. "setki" którą instynktownie i w dobrym stylu obronił Maciek Polakowski. Taka gra zdawała egzamin aż do końca regulaminowego i trzech minut doliczonego czasu. Po wybiciu piłki i nieudolnej próbie ataku naszego zespołu w 95 minucie(3 minuty doliczone!) nadziewamy się na kontratak naszą lewą stroną. Tam dośrodkowanie w nasze pole karne i w ostatnim kopnięciu piłki tracimy drugą w tym meczu bramkę! 2:2 i sędzia po tym golu kończy mecz.
Niestety, w tym meczu straciliśmy, wydawałoby się, prawie już pewne 3 punkty. Zabrakło nam paru sekund do utrzymania zwycięstwa. Bokiem wychodzi brak udziału w treningach niektórych zawodników.
Wynik: 2:2